Aktorzy oburzeni decyzją TVP. „Komu to przeszkadzało?”
Serial „Echo serca” był początkowo emitowany w TVP1, ale później zagościł na antenie TVP2. Widzowie obejrzeli ostatni odcinek 21 kwietnia, a z najnowszych doniesień wynika, że aktorzy nie wrócą już do pracy na planie. „Z przykrością was informujemy, że nie będzie kontynuacji (wszystko na to wskazuje) naszego serialu. W czerwcu powróciliśmy na plan podobnie jak wiele polskich seriali w tzw. zaostrzonym rygorze sanitarnym. Co za radość, po trzech miesiącach bez pracy! Niestety dwa dni później dowiedzieliśmy się, że TVP »zawiesza zdjęcia do odwołania« co w praktyce oznacza zakończenie serialu” – napisał Przemysław Sadowski na Facebooku.
Dwa rosyjskie seriale
Aktor przyznał, że nie zna powodów decyzji TVP, ponieważ „Echo serca” miał bardzo dobrą oglądalność. „Może ktoś w TVP stwierdził, że skoro teraz Polski widz nie ma szans na spotkanie z Polskimi aktorami w teatrze, to pewnie lepiej żeby nie oglądał ich również telewizji” – ironizował gwiazdor.
Sadowski zauważył, że publiczny nadawca w czasie epidemii koronawirusa promował hasło „Bądźmy razem”, a jednocześnie pozbawił pracy ponad sto osób zatrudnionych przy produkcji wspomnianego serialu. „A za dotacje, które TVP dostała z naszych podatków, kupuje się dwa rosyjskie seriale”- dodał. Aktor podziękował również widzom, którzy przez 2,5 sezonu śledzili losy bohaterów. „Chcieliśmy dostarczyć Wam wzruszeń, emocji, rozrywki, czasem stawiać trudne pytania starając się łączyć ludzi w całej Polsce. Jak mówi klasyk – i komu to przeszkadzało?” – zapytał retorycznie. Wpis o niemal identycznej treści zamieścił na Instagramie Antoni Pawlicki.