Po emisji „Leaving Neverland” tabloidy zamieniły jej życie w piekło. Córka Michaela Jacksona przerywa milczenie
Paris Jackson zareagowała na „żałosne” – jak to określiła – doniesienia medialne, jakoby była w kiepskim stanie psychicznym i „staczała się” m.in. w związku z oskarżeniami poczynionymi przez Wade'a Robsona i Jamesa Safechucka w dokumencie „Leaving Neverland”. 20-latka odniosła się historii przedstawionej ostatnio w tabloidach, według której miała ona kłócić się ze swoim chłopakiem na ulicach Nowego Orleanu. Na dowód temu stwierdzeniu dziennikarze publikowali zdjęcia.
„Ja i mój chłopak odtworzyliśmy fragment »The Californians« z »SNL« (program – »Saturday Night Live« – red.) kiedy byliśmy w Nowym Orleanie, czysto dla rozrywki, pokazując to naszym przyjaciołom. Paparazzi udało się zrobić zdjęcie i wygląda na to, jakby to była wielka scena rozpadu związku z jakimś filmie. O mój Boże” – napisała na Twitterze.
W kolejnym wpisie 20-latka wymienia, że w ostatnich miesiącach, o tym, że rzekomo się „stacza” przeczytała już ponad siedem artykułów. Pisze też, że czyta kłamliwe teksty, jakoby miała problem z narkotykami i poddawana była hospitalizacji. „Proszę was, zrezygnujcie z tego. Jest dużo ciekawszych rzeczy do opisania. Czyny mówią głośniej niż słowa. Więc jeśli moje działania dowodzą, że twoje słowa są błędne, to po co ciągniesz to gów***? To jest żałosne. Będę się za was wszystkich modlić” – podkreśliła.
Na pytanie jednego z internautów, czy oddałaby sławę i bogactwo za wolność od „obrzydliwej prasy” stwierdziła, że nie będzie siedzieć bezczynnie, gdy ktoś niszczy jej rodowe nazwisko. „Mam taki sam kompas moralny, jak mój ojciec, ale nie taki sam poziom cierpliwości. Będę walczyła o miłość i pokój w ten sam sposób, ale jestem bardziej napędzana agresją. Nie siedzę bezczynnie, gdy widzę niesprawiedliwość, zwłaszcza, gdy jest ona skierowana w moją rodzinę. Pieprzyć ten hałas” – napisała.
Paris kontynuowała na Twitterze: „Palę trawkę JEDEN raz i nagle jestem narkomanką, która potajemnie wyszła za mąż, zaszła w ciążę i być może ma penisa”. „Mam pracę. Mam psy. Mam określoną porę na sen. Pier*** się” – pisała. Dalej podkreśliła, że wspiera „wolność słowa” i całkowicie szanuje różne opinie, jednak nie popiera „kłamstwa, zwłaszcza na masową skalę”. „Gdzie jest twój honor? Czy znasz znaczenie tego słowa?” – pytała.
Córka Jacksona odniosła się też do informacji, jakoby dziennikarze atakowali ją, ponieważ nie wypowiada się na temat dokumentu „Leaving Neverland”. „Nie mogę powiedzieć nic, co nie zostało już powiedziane. Taj (bratanek Michaela Jacksona – red.) wspaniale sobie z tym wszystkim sam radzi. Wspieram go. Ale to nie moja rola” – napisała. „Po prostu staram się, żeby wszyscy się uspokoili i płynęli z prądem, pomyśleli o większym obrazie tej sytuacji. Tak jak ja” – podkreśliła.
Paris dodała też wpis, który został już usunięty, a dotyczył dokumentu HBO. „Właściwie nie złożyłam jeszcze żadnych oświadczeń, zwłaszcza dotyczących tego, jak to wypływa na moje życie zawodowe. Dostajecie tylko trochę. Przynajmniej jednak nie jest to obrzydliwy i atakujący artykuł” – napisała w usuniętym już tweecie. Następnie dodała: „Bierzecie moje życie bardziej poważnie, niż ja sama. Wiem, że niesprawiedliwość jest frustrująca i łatwo się tym człowiek męczy. Ale reagowanie ze spokojem jest bardziej logiczne, niż postępowanie spowodowane wściekłością” – dodała. Kiedy jeden z internautów odpowiedział jej, że „większy obraz to spustoszone dziedzictwo twojego ojca”, odpisała: „Więc brak miłości i pokoju – próbujesz nieść to przesłanie? Tabloidy i kłamstwa to większy obraz? Będę się za ciebie modlić”.