Słynna szwedzka aktywistka uśmiechająca się do zawiniętej w celofan kanapki, podawanej przez izraelskiego komandosa – tyle zostanie z pompowanej przez media społecznościowe wyprawy Grety Thunberg do Gazy.
Izraelczycy zatrzymali jej dwumasztową łódkę, nazwaną szumnie „flotyllą humanitarną”, zanim zdążyła wpłynąć na wody Gazy i wpaść w prawdziwe kłopoty na terenach, kontrolowanych przez Hamas.
Szwedka zdążyła jeszcze z uśmiechem na ustach nadać dramatyczny w treści, ale swawolny w formie – jak cała ta akcja – komunikat o uprowadzeniu jachtu „Madleen”.
Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że Greta Thunberg nie tylko uśmiechnęła się do zawijanej w plastik izraelskiej kanapki, ale być może wypiła także izraelską wodę z plastikowej izraelskiej butelki. Woda na pewno jej się przyda, bo Izraelczycy zamierzają pokazać zatrzymanym aktywistom najbardziej przerażające fragmenty nagrań, dokumentujących rzeź, urządzoną przez palestyński Hamas w czasie ataku na izraelskie pogranicze, które to ataki sprowokowały inwazję na Gazę.
Będzie to brutalna, ale chyba niezbędna lekcja, udzielona ludziom, którym wydaje się, że biorą udział w humanitarnej misji, choć w istocie zajmują się wyłącznie promocją samych siebie.
Selfie jacht
Epicka podróż dwumasztowym jachtem „Madleen” miała w zamyśle zwrócić uwagę na cierpienia Palestyńczyków w Gazie. Sądząc jednak po energii, jaką wkładali towarzyszący klimatycznej celebrytce Grecie Thunberg młodzi ludzi w kręcenie rolek na TikToku, cała operacja nie miała wiele wspólnego z aktywizmem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.