Giertych złożył zawiadomienie do ABW ws. wyborów. Rzecznik MSWiA zabrał głos

Giertych złożył zawiadomienie do ABW ws. wyborów. Rzecznik MSWiA zabrał głos

Jacek Dobrzyński i Roman GIertych
Jacek Dobrzyński i Roman GIertych Źródło: PAP / Artur Reszko, Marcin Obara
Jacek Dobrzyński potwierdził, że Roman Giertych złożył do ABW zawiadomienie ws. używania przez członków obwodowych komisji wyborczych aplikacji umożliwiającej rzekomą weryfikację zaświadczeń o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania.

„Wczoraj, 5 czerwca 2025 r. do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wpłynęło zawiadomienie Posła na Sejm RP Romana Giertycha dotyczące używania przez członków obwodowych komisji wyborczych aplikacji umożliwiającej rzekomą weryfikację zaświadczeń o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania. ABW wdrożyła stosowne i przewidziane prawem czynności w celu gruntownej weryfikacji i wyjaśnienia zgłoszonych informacji” – napisał w piątek na platformie X Jacek Dobrzyński.

Roman Giertych złożył zawiadomienie do ABW ws. wyborów. O co chodzi politykowi KO?

„Dzisiejsza Gazeta Wyborcza prezentuje badania międzynarodowej organizacji Global Witness, z których wynika, że platforma TikTok promowała w kampanii treści skrajnie prawicowe pięć razy częściej niż wszystkie inne. Podobny scenariusz wystąpił w Rumunii. To wskazuje na jedno. Chińczycy (albo Chińczycy na zlecenie Rosjan) manipulowali naszą kampanią. Nie możemy tego tak zostawić. Wystąpię dzisiaj do ABW o natychmiastową odpowiedź, czy jest to prawda” – pisał w czwartek Giertych.

„Z całego kraju docierają informacje o nieprawidłowościach w sprawozdaniach komisji wyborczych. ABW powinna natychmiast zabezpieczyć aplikację pana Mateckiego, która została przez PiS dostarczona do wszystkich!!! członków komisji wyborczych z PiS. Wiemy, że aplikacja ta »Weryfikowała« zaświadczenia wyborczego. Robiła to zupełnie nielegalnie. Pytanie, czy aplikacja miała inne wskazówki dla członków komisji” – zastanawiał się polityk KO w kolejnym wpisie.

Twarda deklaracja posła Koalicji Obywatelskiej. „Nie odpuszczę sprawdzenia tej sprawy”

„W sytuacji gdy exit poll wskazuje inne wartości niż protokoły, zawsze należy zachować szczególną staranność przy badaniu ważności wyborów. Taka różnica może wynikać z błędu statystycznego, ale może być też wynikiem innych działań. Wyobraźmy sobie, co robiłby PiS, gdyby sytuacja była odwrotna, a okazało się, że ja rozdałem dla tysięcy członków komisji wyborczych aplikację z nielegalnymi instrukcjami. Jako obywatel nie odpuszczę sprawdzenia tej sprawy” – dodał Giertych.

Adwokat domagał się sprawdzenia „co zawierała aplikacja Mateckiego”. Giertych podkreślił, że oczekuje od Agencji Bezpieczeństwa podjęcia pilnych działań. „Znając PiS, nie wykluczam, że aplikacja Mateckiego nie służyła wcale do »pilnowania« wyborów, tylko była instrukcją ich skręcenia. Gdybyśmy my naszym członkiem komisji rozdawali nielegalną aplikację, która nawoływała do niewydawania niektórym osobom kart wyborczych, to PiS wyłby od rana do wieczora. A my jak te trusie” – ocenił.

Giertych domaga się „pilnych działań” od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego

Poseł Koalicji Obywatelskiej wyjaśniał, że od ABW domaga się m.in. ustalenia algorytmów stosowanych przez TikTok. Giertych zaznaczył, że w tej sprawie do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zgłosił się również NASK. Kolejnym żądaniem było zabezpieczenia wszystkich danych dotyczących „aplikacji Mateckiego” oraz zrzutów z kont na X ją propagujących.

„Niewinni nie mają się czego bać. Nie zgrzeszyliście oszustwami, to nikt wam nic nie zarzuci. Aplikacja Mateckiego będzie do spodu wyjaśniona” – zapewniał mecenas w odpowiedzi na głosy krytyki. Giertych w najnowszym wpisie zaznaczył, że „W aplikacji Mateckiego znajduje się instrukcja, która nawołuje do odmowy wydawania zaświadczenia”. „Ta odmowa wraz z zatrzymaniem zaświadczenia umożliwia oddanie głosu zamiast wyborcy! To jawne i oczywiste przestępstwo” – zakończył polityk KO.

Czytaj też:
Powtórka drugiej tury wyborów? Lech Wałęsa z apelem. Przedstawił dwa scenariusze
Czytaj też:
Anomalie w komisjach wyborczych. Donald Tusk: Ewentualne fałszerstwa są badane