Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Śniła mi się dziś Australia, to pewnie przez to, że przygotowując się do rozmowy zobaczyłam „Surfera”. A pan często śni?
Radek Ładczuk: Ostatnio bardzo często. Ale teraz mam jakąś taką mgłę i żadnego ze snów nie pamiętam. Tak właśnie jest ze snami, że kiedy chce się o nich porozmawiać, to nic się nie pamięta.
Ale to raczej koszmary, czy przyjemne sny?
Wydźwięk jest różny. Pełna skala. Ale kiedy usłyszałem pytanie o sny, pomyślałem sobie o czymś innym. Nie wiem, czy pani też tak miała, ale ja – jako dziecko, choć czasem wciąż to robię – uwielbiałem chodzić wcześnie spać, ale nie po to żeby zasnąć, tylko po to, by móc spokojnie zamknąć oczy i tworzyć w wyobraźni różne obrazy, scenariusze.
Wyobrażałem sobie, że jestem wybitnym biegaczem… Albo, w związku z tym, że moje dzieciństwo przypadało na komunę, a ja czułem się w jakiś sposób zagrożony, w wyobraźni miałem armię małych samolotów.
Ale to wszystko ma więcej wspólnego z projekcjami, ze stwarzaniem sobie rzeczywistości w wyobraźni, niż ze snem.
Choć im dłużej o tym mówię, tym jaskrawiej widzę jeden z ostatnich snów: To był koszmar. Był w nim i Donald Trump, i Elon Musk. I oni przyszli do mnie na jakąś imprezę, ale w pewnym momencie wszyscy moi znajomi z niej wyszli i zostałem sam na sam z Trumpem i Muskiem. W końcu i Trump opuścił mój dom, został sam Musk, a ja w tym śnie czułem, że bardzo muszę mu pomóc.
Że on jest w dużym kłopocie.
Chciałem go nawet przytulić, ale on ten mój gest odtrącił.
Ciekawe, co na to powiedziałby terapeuta?
We mnie jest na pewno dużo lęku, zastanawiam się, co się wydarzy, dokąd to wszystko zmierza. Mam dwóch synów, martwię się o ich przyszłość.
Pewnie z tego lęku odwiedził mnie w śnie wizjoner-szaleniec oraz trudny do kontrolowania polityk-biznesmen, również szaleniec.
Miał pan takie myśli, żeby wyjeżdżać z Polski? Jako wziętemu operatorowi byłoby pewnie dość łatwo odnaleźć się gdzieś w świecie.
Jestem lokalnym patriotą. Uwielbiam Warszawę, uwielbiam Żoliborz. Uwielbiam Polskę, ale…

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.