Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Czy po amerykańskich wyborach czuje się pani bezpieczna w Europie?
Joanna Szczepkowska: Nie czuję się tak bezpiecznie, jak czułam się przed wojną w Ukrainie, czy nawet przed wyborem Trumpa. Natomiast żyję zwyczajnie, może nawet lepiej, bo doceniam każdy dzień przeżyty w pokoju. Mało kto może powiedzieć dziś coś mądrego, proporcjonalnego do sytuacji, w której jesteśmy.
Mamy do czynienia z dwoma całkowicie nieprzewidywalnymi osobnikami – Putinem i Trumpem. To tak, jakby mnie pani zapytała, czy można przewidzieć zachowanie dzikich zwierząt. No nie da się. Może się wydarzyć wszystko albo nic.
Niektórym podoba się ich nieprzewidywalność. Jak pani to odbiera?
Rozumiem to tak, że niektórzy nie odróżniają rzeczywistości od popkultury. Wybierają tych, którzy mają cechy celebrytów z głupawego serialu, a nie tych, którzy są z natury politykami. Nieprzewidywalność dostarcza więcej atrakcji niż polityczna dyplomacja. Ludzie żyją poza „realem”, zwłaszcza ci, którym się wydaje, że ich wojna nie dotknie.
A jak czują się z tym Polacy?
Sporo jeżdżę po kraju, mogę obserwować stan naszego społeczeństwa. To stan czujności, ale nie paniki. Większość raczej unika tematu albo rozmawiają ogólnie, jakie to wszystko okropne, co zrobić z życiem, czy się przygotowywać czy wyjeżdżać.
Pani rozważa taką ewentualność?
Każdą rozważam. Myślę, że człowiek poznaje siebie dopiero wtedy, kiedy staje w obliczu wojny. Na razie myślę, jak się przydać w razie czego. Uczę się technik pierwszej pomocy, nie wykluczam też innych ćwiczeń, chociaż moje pokolenie nie mieści się w widełkach przyjęć na szkolenia. Tak prawdę mówiąc, to szkoda.
Dzisiejszy sześćdziesięciolatek to ktoś o wiele młodszy niż kiedyś, nie mówiąc już o tym, że jesteśmy pokoleniem zaangażowanym, walecznym. To na nas stały niedawne demonstracje i ryzyko z tym związane.
Gdy wybuchła wojna w Ukrainie mówiła pani o tym, że chce się dołożyć do społecznej odpowiedzialności. Uczyła się pani języka ukraińskiego, by pomagać dzieciom uchodźców. Teraz również jest pole do społecznego działania?
Teraz szczególnie.
Nauka pomocy sanitarnej, podstaw obrony, to jest teraz coś w rodzaju higieny osobistej. Tego się trzeba uczyć profilaktycznie, tak samo jak profilaktycznie trzeba dbać o zdrowie.
Była pani kiedyś na strzelnicy?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.