Odcinek dostępny jest w ramach promocji:
Kampania wyborcza Karola Nawrockiego toczy się bez udziału najbardziej znanych polityków PiS. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie. Jeden ze sztabowców powiedział nam, że politycy PiS, gdy się ich poprosi o wykonanie konkretnego zdania, to zrobią to bez szemrania, ale z własnej inicjatywy nie kiwną palcem.
Od innego polityka Zjednoczonej Prawicy usłyszałyśmy, że prominentne postaci PiS przyjęły postawę wyczekującą na to, co się wydarzy po ewentualnej przegranej Nawrockiego. Chodzi oczywiście o możliwą zmianę prezesa partii.
W mediach społecznościowych widać jak na dłoni, że takie osoby jak Beata Szydło lub Mateusz Morawiecki promują przede wszystkim siebie, a nie kandydata na prezydenta.
Może to też świadczyć o tym, że politycy PiS tracą wiarę w zwycięstwo Nawrockiego. Bo o ile na początku w partii była wielka euforia, gdy Rafałowi Trzaskowskiemu zaczęło spadać poparcie, o tyle teraz, gdy sympatia do Nawrockiego nie rośnie, a kampania Trzaskowskiego idzie lepiej, to i nastroje w PiS opadły.
Po wyborach prezydenckich ma się odbyć kongres PiS. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że będzie się na nim ponownie ubiegał się o przywództwo. Ale gdyby Nawrocki przegrał, to tym razem mogą się ujawnić jego rywale do tego stanowiska np. Przemysław Czarnek lub Mateusz Morawiecki.
A kampania Nawrockiego buksuje w miejscu, bo kandydat nie jest w stanie przekonać do siebie wyborców bardziej centrowych.

Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.